Debiut filmowy Paolo Cognettiego, który po sukcesie ekranizacji swojej książki „Osiem gór”, zajął się reżyserią. „Kwiat ośmiu gór" to spojrzenie na ludzi, którzy żyją z dala od zgiełku dolin, dookoła rozległej góry Monte Rosa w Alpach. Wszystko zaczęło się od suszy, która nawiedziła miejscowość Estoul, położoną na wysokości 1700 m n.p.m. To nie jest jednak film o tym, jak ocalić góry, ale o tym, jak góry mogą ocalić nas. Reżyser wędruje po nich wraz ze swoim wiernym psem Lakim. W schroniskach rozmawia z ludźmi, którzy wybrali życie na wysokościach. Klimat tych miejsc tworzą melancholia nadchodzącej jesieni i uczucie samotności w obliczu nieprzejednanego górskiego krajobrazu. Marta Squinobal prowadzi jedyne w całych Alpach wegańskie schronisko. Pracuje z Szerpą Sete Tamangiem i przyjmuje tych, którzy chcą tu – na wysokości 3855 mn.p.m. – spojrzeć na nowo w głąb siebie. O zmianach, które nadchodzą, nawet tu nikt nie mówi wprost. „Gdy natura będzie miała nas dość, po prostu nas wyrzuci i nie obejrzy się za siebie” – tłumaczy instruktorka medytacji. Piękno Alp niezmącone jest tu masową turystyką. Historia, którą przedstawia Cognetti, otwiera się przed nami w ciszy.
Kwiat ośmiu gór
28 lipca 2025, godz.: 16:15
Paradox
Kraków
zobacz na mapie
Debiut filmowy Paolo Cognettiego, który po sukcesie ekranizacji swojej książki „Osiem gór”, zajął się reżyserią. „Kwiat ośmiu gór" to spojrzenie na ludzi, którzy żyją z dala od zgiełku dolin, dookoła rozległej góry Monte Rosa w Alpach. Wszystko zaczęło się od suszy, która nawiedziła miejscowość Estoul, położoną na wysokości 1700 m n.p.m. To nie jest jednak film o tym, jak ocalić góry, ale o tym, jak góry mogą ocalić nas. Reżyser wędruje po nich wraz ze swoim wiernym psem Lakim. W schroniskach rozmawia z ludźmi, którzy wybrali życie na wysokościach. Klimat tych miejsc tworzą melancholia nadchodzącej jesieni i uczucie samotności w obliczu nieprzejednanego górskiego krajobrazu. Marta Squinobal prowadzi jedyne w całych Alpach wegańskie schronisko. Pracuje z Szerpą Sete Tamangiem i przyjmuje tych, którzy chcą tu – na wysokości 3855 mn.p.m. – spojrzeć na nowo w głąb siebie. O zmianach, które nadchodzą, nawet tu nikt nie mówi wprost. „Gdy natura będzie miała nas dość, po prostu nas wyrzuci i nie obejrzy się za siebie” – tłumaczy instruktorka medytacji. Piękno Alp niezmącone jest tu masową turystyką. Historia, którą przedstawia Cognetti, otwiera się przed nami w ciszy.